niedziela, 27 marca 2011

Przez palce



(zdjęcie:fotogalerie.pl)

Przepraszam za wszystkie błędy w swoich przyszłych tekstach i dźwiękach. Będą one rażąco-przerażające, możliwość ich popełnienia tak mnie przerażą, że w tej chwili kończę ten wstęp.


Każdy z nas ma swoje lepsze i gorsze strony, podobnie jest ze wszystkim, co stworzył człowiek. Niezależnie, która z nich przeważa, zawsze istnieją negatywy i pozytywy.
Te cechy nie są wstanie się wyeliminować zarówno u ludzi jak i rzeczy materialnych. Mogą jedynie się przesłonić. Jednak z czasem to, co ukryte, wychodzi na wierzch. Przykłady... może zacznijmy od nas. Ciągle słyszę zarówno od wykładowców na studiach, osób starszych czy tych w moim wieku, że politycy tylko kłamią, oszukują i kradną. Nie sposób z tym się nie zgodzić, ale zobacz teraz coś dobrego w człowieku, jeśli słyszysz o nim tylko takie rzeczy. Mamy skrzywiony obraz danej osoby, który trudno wyprostować. A przecież oprócz złych cech posiada ona również dobre.
Łatwiej i wygodniej jest pokazywać wady, które nas ciekawią, niestety taka już nasza natura. Jak powiesz, że ten w telewizorze z tej i tej partii nie spłaca kredytu to od razu robi się szum, trudniej stworzyć takie zainteresowanie dobrą wiadomością. Dowody – wystarczy kupić pierwszy lepszy dziennik lub obejrzeć serwis informacyjny. Nie jestem opętańcem, który powtarza w kółko, że telewizja kłamie. Dla mnie kłamstwem nie jest tylko mowa niezgodna z prawdą, ale też częściowe jej przedstawianie. Bo jak nazwać wybiórcze ukazywanie rzeczywistości? - To po prostu czysta ściema. Z kolei dwupostaciowość rzeczy materialnych pod względem wad i zalet to choćby nowoczesny prom kosmiczny wart załóżmy 500 mln dolarów. Jednak często do odwołania jego lotu wystarczała usterka części za parę tys. A czemu przedmioty, które powstają z naszych rąk są zawodne? Odpowiedź jest prosta i logiczna, – ponieważ sami jesteśmy pełni wad, co wyklucza naszą doskonałość. A skoro my nie posiadamy tej cechy to jak możemy stworzyć coś, co ją ma?

Często, kiedy wykonujemy ważne zadanie i coś nam nie wychodzi, łatwo popadamy w zniechęcenie. To zniechęcenie odbiera nam mobilizacje do dalszego działania. Myśli w stylu „ja się nie nadaje” albo „to wszystko jest głupie” są normą, ponieważ widzimy wtedy tylko to, co jest złe. Dlatego warto nauczyć się w podobnych sytuacjach patrzeć na nie przez palce. Przez palce, czyli nie zwracając uwagi tylko na niepowodzenia. Przecież to oczywiste, że będziemy popełniać błędy to leży w naszej naturze, ale lepiej ich nie rozpamiętywać. Podkreślał to często Marlon Brando odtwórca głównej roli w filmie „Ojciec chrzestny” mówiąc, że taka postawa do niczego nie prowadzi. Ogranicza tylko pozytywne myślenie i pozbawia wiary w sukces.



Łukasz Kostrubiec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz