
Czasy mojego dzieciństwa były dla mnie magiczne. Urodziłam się w latach 80, kiedy dzieci nie miały tych wszystkich gadżetów co teraz. Większość czasu spędzałam na dworze grając w gumę, albo jeżdżąc na rowerze. Ze znajomymi piłam oranżadę pod sklepem, albo grałam na Pegazusie. Rodzice byli dla mnie autorytetem i bałam się im przeciwstawiać.
Wiem, w dzisiejszych czasach dzieci są inne, samodzielne, może trochę rozwydrzone, ale to nadal dzieci wychowane na tej samej historii i kulturze. Dlatego tak mnie dziwi, zachowanie niektórych z nich.
Wczoraj w centrum handlowym widziałam uroczą, może 5letnią dziewczynkę. Była z rodzicami na zakupach. Mam nie chciała jej kupić MP4. Mała zaczęła krzyczeć i tupać nóżkami. Zagroziła, że jak nie dostanie odtwarzacza ukradnie go ze sklepu i nie wróci już do domu. Kiedy mama kategorycznie odmówiła, mała zaczęła ją kopać i gryźć. Zawołała sprzedawcę i zaczęła krzyczeć, że mama się nad nią znęca.
Kiedyś dzieci słuchały rodziców. Co powiedzieli było święte. Coś niedobrego dzieje się z tą młodzieżą. Strach pomyśleć, co będzie za kilka lat. I sama nie wiem co jest gorsze, to, że dzieci tak traktują starszych, czy to, że rodzice pozwalają się tak traktować. A może takie zjawisko występuje tylko w dużych miastach? Może na wsiach, albo małych miejscowościach jest lepiej...
źródło zdjęcia: slodziaki.com
Autor: Olga Nawrocka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz