wtorek, 27 marca 2012

I masz babo placek


Podobno kobieta musi umieć gotować. Ja urodziłam się niestety beztalenciem kulinarnym. Próbuje z tym walczyć, ale niestety nie zawsze mi to wychodzi. Od małego, mama pozwalała mi jedynie na zagotowanie wody na herbatę. Od momentu, kiedy ją przypaliłam, tak, tak, da się przypalić wodę na herbatę, nie miałam już wstępu do kuchni.

Kiedy poszłam na studia moja mama, żebym nie umarła z głodu, albo nie jadła codziennie na mieście, przysyłała mi słoiczki z domowym jedzeniem. Trwało to rok, po czym stwierdziłam, że czas najwyższy robić coś więcej niż jajecznicę. Miałam to szczęście, że zamieszkałam z koleżankami, które świetnie gotują. A to tu podpatrzyłam, a to tam i zaczęłam coś robić sama. Oczywiście w większości przypadków była to klapa, ale na szczęście nie zawsze. Po 3 latach mieszkania ze świetnymi kucharkami, potrafię sama przyrządzić kilka naprawdę dobrych dań.

Tylko tak się teraz zastanawiam. Po co ten trud i te starania. Nie od dziś wiadomo, że to mężczyźni są najlepszymi kucharzami na świecie. Nie ma więc sensu ścigać się z kimś, jak i tak wiem, że nie dam rady. To tak, jakby Robert Burneika mierzyłby się ze mną, kto szybciej nawlecze nić na igłę. Bezsensu. Więc nie rozumiem, dlaczego mówi się, że miejsce kobiety jest w kuchni.

Na osłodę tego, jakże miło rozpoczętego dnia ,wysyłam zdjęcie rogalików, które zrobiłam ze swoimi koleżankami. Niech Was nie zwiedzie zdjęcie, jak zwykle musiałam coś zepsuć i dzięki mnie wypiek jest bez cukru...

Źródło zdjęcia: galeria prywatna

Autor: Olga Nawrocka

środa, 14 marca 2012

Kiedyś to były czasy


Czasy mojego dzieciństwa były dla mnie magiczne. Urodziłam się w latach 80, kiedy dzieci nie miały tych wszystkich gadżetów co teraz. Większość czasu spędzałam na dworze grając w gumę, albo jeżdżąc na rowerze. Ze znajomymi piłam oranżadę pod sklepem, albo grałam na Pegazusie. Rodzice byli dla mnie autorytetem i bałam się im przeciwstawiać.

Wiem, w dzisiejszych czasach dzieci są inne, samodzielne, może trochę rozwydrzone, ale to nadal dzieci wychowane na tej samej historii i kulturze. Dlatego tak mnie dziwi, zachowanie niektórych z nich.

Wczoraj w centrum handlowym widziałam uroczą, może 5letnią dziewczynkę. Była z rodzicami na zakupach. Mam nie chciała jej kupić MP4. Mała zaczęła krzyczeć i tupać nóżkami. Zagroziła, że jak nie dostanie odtwarzacza ukradnie go ze sklepu i nie wróci już do domu. Kiedy mama kategorycznie odmówiła, mała zaczęła ją kopać i gryźć. Zawołała sprzedawcę i zaczęła krzyczeć, że mama się nad nią znęca.

Kiedyś dzieci słuchały rodziców. Co powiedzieli było święte. Coś niedobrego dzieje się z tą młodzieżą. Strach pomyśleć, co będzie za kilka lat. I sama nie wiem co jest gorsze, to, że dzieci tak traktują starszych, czy to, że rodzice pozwalają się tak traktować. A może takie zjawisko występuje tylko w dużych miastach? Może na wsiach, albo małych miejscowościach jest lepiej...

źródło zdjęcia: slodziaki.com

Autor: Olga Nawrocka

czwartek, 8 marca 2012

Dzień kobiet


8 marca to dla mnie jeden z milszych dni w roku. Od rana odbieram telefony od taty, wujków, dziadków i kolegów. Nawet Ci, których dawno nie wiedziałam zawsze napiszą coś miłego. I jak tu nie mieć dobrego humoru?:) Na ulicy i w centrach handlowych mężczyźni w garniturach uśmiechają się do kobiet i dają tulipany. Nawet koledzy na uczelni są bardziej ludzcy. I mimo, że jest dużo kobiet na roku dają po małym kwiatku.

Niby normalny dzień, ale od rana uśmiech nie znika z twarzy kobiet. Czy tak nie powinno być częściej? Nagle mężczyźni uświadamiają sobie, że życie bez kobiet nie ma sensu. Przypominają sobie o dobrych manierach. Dzisiaj sąsiad przytrzymał mi windę, jakiś mężczyzna pierwszą wpuścił mnie do autobusu, a inny ustąpił miejsca, mimo że nie mam 80 lat. Do tego słońce. W końcu czuć w powietrzu wiosnę!:)

Taki dzień jak dzisiejszy jest potrzebny. To jest miłe jak mężczyźni zaczynają doceniać kobiety i dają temu wyraz.

Autor: Olga Nawrocka



Źródło zdjęcia: kwiatycebulkowe.pl