piątek, 29 czerwca 2012

Plotki


Kocham staruszki w komunikacji miejskiej. Naprawdę. Takich bezpośrednich kobiet ze świecą szukać w Polsce. Nie dość, że same potrafią wywrzeć presję na młodych ludziach, żeby ustąpiły im miejsca, to jeszcze krytykują każdego kto znajduje się w autobusie bądź też w tramwaju.

Jadę wczoraj do pracy. Jest gorąco. Bardzo! W taki upał ciężko wytrzymać w długich spodniach i bluzce na krótki rękaw. Trudno więc dziwić się, że w taką pogodę wybrałam zwiewną sukienkę. I to był mój błąd! Jak tylko weszłam do tramwaju usłyszałam szepty starszych pań, że taki strój nie przystoi panience! Jak rodzice mnie wychowali i jak mogli dopuścić do czegoś takiego. Dekolt za duży, sukienka za krótka. Aż się we mnie zagotowało! I tak było gorąco, ale teraz czułam się jakbym była na Majorce.

Ale z drugiej strony ciężko się dziwić. Co tym kobietom zostało w życiu? Tylko obgadywanie ludzi. Może były zazdrosne, że już nie są młode i same muszą chodzić w workach albo raziło je, że ktoś czuje się dobrze sam ze sobą.

Nie raz słyszy się, żeby nie krytykować ludzi za ubiór. Nie powiem, często oceniam ludzi po wyglądzie. Jak widzę jakiegoś kolesia z jakiejś subkultury od razu mam zdanie na jego temat. Ale nigdy nie pomyślałam, że ktoś może mnie zaszufladkować. A co gorsza krytykować, tym bardziej, że ubieram się jak normalny, przeciętny człowiek.
W tramwaju czułam się jak na odstrzale. Ale był też jeden miły akcent. Gdy wysiadłam, mężczyzna, który stał niedaleko uśmiechnął się do mnie szeroko i puścił oczko. Czyli jednak, nie ubrałam się tak źle :)

źródło zdjęcia: syrenka.blog.com

Autor: Olga Nawrocka

środa, 13 czerwca 2012

Wygramy!


Euro, zaliczenie, euro, egzamin, euro, kolokwium, euro, zaliczenie, euro, egzamin, euro, kolokwium, euro, egzamin – tak wygląda w czerwcu moje życie i większości studentów.
Euro, chipsy, euro, piwo, euro, piwo, euro, paluszki, euro, piwo, euro, chipsy, euro, wódka – tak wygląda w czerwcu życie mojego sąsiada.

Wszyscy przed euro mówili, że na długo zapamiętamy ten czas. Teraz, gdy powoli kończę ten morderczy wyścig z czasem ( z sesją i meczami ), mogę powiedzieć, że z całą pewnością! Dawno nie chodziłam taka zestresowana egzaminami i wynikami meczów. 

Gdy wychodzę na ulicę czuje się dumna. Wszędzie widzę nasze barwy narodowe. Na balkonach, w oknach, co drugi samochodów ma przyczepioną flagę. Do tego każdy nosi koszulki z białym orłem, aż ciepło robi się na sercu. Sama nawet paznokcie pomalowałam na biało-czerwono! A co! Pierwszy raz w historii nie walczymy w ostatnim meczu o honor, ale o awans. Jestem pełna dobrych przeczuć. Chyba nastał czas, że w końcu nam się uda! 3majcie kciuki. Niech ten biało-czerwony sen nie trwa tydzień. Niech się skończy dopiero w lipcu. 

Pamiętajcie: biało-czerwone to barwy niezwyciężone! 


źródło zdjęcia: www.rp-internetowa.pl
 
 Autor: Olga Nawrocka

środa, 6 czerwca 2012

Wszyscy kibicujmy Biało-Czerwonym!


Każde mass media przepełnione są informacjami o Euro. Trudno znaleźć jakiekolwiek informacje, wydarzenia, fakty  bez doniesień o przebiegach mistrzostw. Może to i dobrze, dzięki temu na bieżąco wiemy, co się dzieje. Możemy przywitać swoich ulubionych piłkarzy na lotniskach, ominąć korki, albo dowiedzieć się, gdzie będzie można kibicować swojej drużynie.
I to właśnie jest problem! Temu komu nie udało się zdobyć biletu na Euro, został na lodzie z rodziną i chipsami przed telewizorem. Nic bardziej mylnego! W Warszawie będzie strefa kibica do której możemy się udać z przyjaciółmi. Ale to nie jest takie proste. Strefa kibica, zresztą największa w Polsce, wcale nie będzie taka duża. Będzie mieścić 100 tysięcy ludzi. Jak barierkę przekroczy 100 tysięczna osoba, koniec! Dużo ludzi zapowiada, że przyjedzie do Warszawy obejrzeć mecze reprezentacji. Nie jest powiedziane, że wszystkie się zmieszczą. Dlatego dużo barów zapowiada, że zrobi miejsce dla kibiców i będzie można oglądać mecze u nich. Dzielnice również robią mniejsze strefy kibiców, tak żeby wszyscy byli zadowoleni.
Ale pamiętajcie, zawsze warto spróbować. Mistrzostwa Europy mogą się już nie zdarzyć w Polsce. Nie warto siedzieć w domu, trzeba wyjść do ludzi! Cieszyć się z wygranej, lub płakać po porażce z rodakami. Ja będę próbować, choć bym miała przepychać się łokciami, trzeba wspierać naszych. W końcu wszyscy jesteśmy reprezentacją! 





Tylko nie zapomnijcie! Ubierzcie się na biało-czerwono! Nie chce Was widzieć w strefie kibica bez szalików, biało-czerwonych strojów i bez flag na policzkach! Do zobaczenia 8 czerwca!

źródło zdjęcia: przegladsportowy.pl
źródło zdjęcia: igol.pl
 
Autor: Olga Nawrocka