czwartek, 7 kwietnia 2011

SAMOTNIK


(zdjęcie: plfoto.pl)

Najlepiej rozmawia mi się ze sobą, no dobra – mówi. Mogę wtedy powiedzieć wszystko bez żadnych konsekwencji. Mogę mówić rzeczy, o których tylko ja wiem. Mogę zwymyślać tych, którzy mnie wkurzają. Czy to choroba? Jeśli, tak to wszyscy jesteśmy chorzy.

Dużo nas na świecie. Miliard Chińczyków siedzących codziennie nad miską ryżu oraz pozostałe pięć miliardów ludzi tworzy dziś świat. Mieszkają w wielkich miastach, przepełnionych nadmiarem samochodów i śmieci. Mijają w ciągu dnia masę osób na ulicy, w pracy. Żyją w wielkim ludzkim mrowisku gdzie w każdym miejscu widzą człowieka, a pomimo to czują się samotni. To samotni rozmówcy typ samotnika, który nie ma się do kogo odezwać. Stale poszukujący rozmowy, nieważne z kim i na jaki temat, musi się po prostu wygadać.


Siedzisz na przystanku, a tu nie wiadomo skąd przychodzi starsza pani i zaczyna mówić o wszystkim. Nawet nie musisz się odzywać, wystarczy, że pokiwasz parę razy głową dla potwierdzenia jej zdania, a ona zadowolona podziękuje Ci za rozmowę (to był jej monolog). Kiedyś należałem do katolickiej sekty. Na koniec każdych rekolekcji mieliśmy za zadanie, porozmawiać z mieszkańcami miejscowości, w której mieszkaliśmy, o Bogu. Trafiłem z koleżanką do pewnego mężczyzny, wdowiec, trójka dorosłych dzieci daleko od ojca. Mówił do nas przez dwie godziny. Kiedy próbowaliśmy mu przerwać i grzecznie się pożegnać on coraz bardziej nawijał. Był zadowolony, że ktoś do niego przyszedł porozmawiać, chciał zatrzymać nas jak najdłużej, aby się wygadać do końca. Prawdziwy samotnik rozmówca. Babcie i dziadków osamotniło życie zabierając
im najbliższych. Ale my szukamy przykładu ludzi, którzy zostali sami na świecie na własne życzenie, ponieważ zajęci karierą nie stożyli bliższej relacji z drugim człowiekiem. Niemcy parę lat temu mieli duży problem z korkami na autostradach. Przyczyna okazała się niewiarygodna – odkryto, że kierowcy nasłuchują w radiu wiadomości o wypadkach, aby pojechać w to miejsce i porozmawiać z gapiami. Za to w Polsce plagą są telefony na pogotowie, z prośbą o rozmowę nie o pomoc. Większości ludzi samotność kojarzy się raczej z brakiem dziewczyny lub chłopaka. Mamy wielu znajomych, ale nie mamy osoby do zwierzeń. Znajdę sobie dziewczynę, będę ja lubił tak naprawdę nie za to, kim jest, ale za to, że mnie słucha, że mogę się do niej przytulić. Ja też będę jej słuchał, ale kiedy się wystarczająco siebie nasłuchamy szybko przyjdzie rozstanie, ponieważ to nie była fascynacja drugą osobą tylko wypełnienie samotności.

Samotność bez dziewczyny, ale ze stałym kontaktem z ludźmi wcale nie jest zła. Człowiek ma wtedy czas, aby pobyć ze sobą, poznać swoje myśli, dowiedzieć się kim jest.
Ogólnie rzecz biorąc, wchodzi do głowy i patrzy co w niej ma. Nigdy nie chcieliście być sami, z dala od świata, po prostu siąść, patrzeć w niebo i zapomnieć o wszystkim?

Samotność to nie zawsze udręka, w niej też można znaleźć coś dobrego. Jednak trzeba zadbać, żeby na starte lata mieć się do kogo odezwać, nie tylko praca i kasa. Dużo ludzi teraz o tym zapomina i później żałują, że nie potrafili z takim samym wysiłkiem zadbać o swoje życie prywatne co o zawodowe.

Łukasz Kostrubiec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz