wtorek, 31 sierpnia 2010

Może trochę relaksu teraz:)...a może?

Ostatni dzień sierpnia, ostatni dzień wakacji i osttani dzień pobytu chlopców u mnie. Spakowani i odwiezieni na dworzec gdzie autobus zabierze ich do domu jakies 150kilometrow od Warszawy.

I jak teraz sie czuć? Cieszyć sie spokojem i odpoczywać, a może będę tesknil za tym gwarem , przekomarzaniem sie, bitwami rodzinnymi, przygotowaniami potraw na 45 osob :)

Jeszcze nie wiem, ale poki co, czuje zmeczenie i chce zasnąc i spac tak przynajmniej do 10 i niech zaden maly blondyn ( nazywany Doktorem samo zlo) nie przychodzi o 6 rano do mojego lóżka i nie mowi ze sie wyspal i ze czas aby cos juz robic i gdzies isc.

No cóż, pożyjemy , zobaczymy jak to bedzie z moim samopoczuciem teraz. jedno jest pewne za rok wakacje też bedą i kolejna bitwa warszawska:)

ARKA

Dam radę.......a jak nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz